Imágenes de páginas
PDF
EPUB

z kwitnącego dębu, aby sie spodobali i w nabożnym rozmyślanim żywota panu swemu. Aleciem już temu listowi mierę przestąpił, aczbych chciał jeszcze podarować nieco osobnego stadłu wszelkiemu, ale sie już boję, bych czczyce długim przeczytanim nie uczynił. Naostatek, krótkiemi słowy rzecz naszę zawiązując, ten żywot błogosławiony pański wszelkiemu krześcijaninowi, któregokolwiek stadła będącemu, zalecamy, któryż Baltazar Opec, mistrz krakowski, dobrej pamięci ślachetnej pannie, Pannie oświeconej Elżbiecie, królewnie polskiej, wyłożył, aczkolwiek niemały pożytek i pieniądze sobie zasłużył. Przydaliśmy też wam modlitwy przy umęczeniu pańskim barzo rozkoszne, a z znamienitych ksiąg, to jest z źwierciadła umęczenia pańskiego wyjęte. Co wam wszytko za małe pieniądze ofiarujemy, zabyście nas z łaską przyjaźni waszej naśladowali. Dan w Krakowie czwartego dnia Maja. Lata bożego narodzenia. M. D. XX. II.

B)

Zywot pana Jezu krista stworzyciela

ij zbawiciela rodzaiu ludskiego, wedle Ewanielist swiętych z rozmyslanijm nábożnym doktorow pisma swiętego krotko sebrany.

Wyrażono w Krakowie przez Floriana Bawara ij lána Sandetzkiégo, nákładem opatrznégo męża pana lána Hallera. Lata bożégo narodzenia tysiatznégo pietzsetnego dwudziestego wtorégo.

Za panowania náiasnieysségo Zygmunta

krola Polskiego pana nasségo milosciwégo. Lata krolowania iego ssostégonástégo.

Wszelkiemu wiernemu krześcijaninowi, ktoregokoli stadla będącemu, Jan Sandecki w Panu Jezusie dawa pozdrowienie.

Plato on Atenienski w niektóré epistole powieda, namilejszy Polacy, że nie tylko sobie narodzeniśmy, ale pośscia naszego część sobie ojtczyzna przywłaszcza, część rodzice, a część przyjaciele. Bo każdy ojtczyznie swé, przyjacielom a samemu sobie możnością swą dopomóc powinien jest. Ty słowa Platonowy najaśniejsza pani, pani Elzbieta, królewna polska, a potym księżna Legnicka, bacząc, dla pospolitego dobrego i dla rozmnożenia pisma polskiego, w którym sie osobliwie kochała, nakładu nie żałując, ten niniejszy żywot pana Jezusów wypisać dała. Który, już powtóre wyrażony i polepszony, przydanim też mnogich rzeczy (których w pirwszym wybijaniu nie najdziecie) okraszony, wasze przyjaźni oddawamy. Naj

dziecie przy nim napirwej trzy historyje albo epistoły o pana Jezusowé postawie, przy których też i postawa pana Jezusowa jest słusznie wyobrażona, która, trzynaście kroć rozmierzona, znamionuje wysokość Jezusowę, na znamię tego, iże pan Jezus, dwanaście uczenników mając, był trzecinasty miedzy nimi nakraśniejszy. Najdziecie też ten żywot pana Jezusów być rozdzielony na troje księgi, a każde księgi mają swe kapitula. Najdziecie też przy uroczystych święciech pieśni piękne, dla osobnego pocieszenia, jako rejestr ukazuje, tu położony. Miejcie sie dobrze, a pospolite dobre miłujcie. Dan w Krakowie. Lata Bożego 1522.

3. Stefana Falimirza Herbarz (1534).

(Według pierwodruku).

O ziolach y o moczy gich.

O Paleniu wodek z zioł..
O Oleykoch przyprawianiu.

O Rzeczach zamorskich.

O Zwierzętach, o Ptaczech, y o Ribach.
O Kamieniu drogim.

1

O Urinie, o Pulsie, y o inych znamionach.

O Rodzeniu dziatek.

O Naucze gwiazdecżney.

O Stawianiu baniek. Y o puszczaniu krwie.

O Rządzeniu czasu powietrza morowego.

O Lekarstwach doswiadczonych na wiele niemoczy.
O Naucze Barwierskiey.

Zalecenie (list 119)

Florian Unglerius Wysoce zacnym Korony Polskiej obywatelom.

Nie jest rzecz wszem wam pospolicie tajemna, wysoce zacni mężowie, a tej to sławnej Korony obywatele, iż ten język wasz, tak sławny, tak dawny, tak święty (który, nie bez słusznej bożej przyczyny Aleksander Wielki świata wszego panowaniem jest osławił; który Jeronim ś. pismem swym w kościele krześcijańskim oślachcił; który wiele świętych świątościam żywota swego poświęcili), że też prze świątość a ślachetność języka tego, począwszy od pierwego

1 Józef Rostafiński, Porównanie tak zwanych zielników Falimierza, Spiczyńskiego i Siennika, Pamiętnik Akad. Umiejętn. Wydział matematycznoprzyrodniczy, tom XIV, Kraków 1888.

kościoła krześcijańskiego, telko tym to słowieńskim językiem Msza bywa dopuszczona, w niedbałość ludzką przyszedł, a snadź przez obcy naród mało nie w upadek. Zasię tymiraz, a z rządzenia bożego, ku pierwej swej sławie i zacności przychodzi. I też w piśmie, w sprawach, w nauce, w obyczajoch, w zakonie, tak wielmi kwitnie, zasię ze wszemi koronami też nachwalebniejszemi zarówna, nie śmiem rzec, przewyższa. Bo tym sposobem wieku naszego ten wielki doktor Eras. Roth. powiada i pismem dowodzi. Aczkolwiek i on ślachetny składacz Juvennalis nad ludzi Ateńskie czasów onych naślachetniejsze Sarmatas przekłada. Ale ponieważ, jako ten to świat widzimy mienić się musi, tako i pod czasem zacna rzecz, gdy w pospolitość przydzie, w niedbałość przychodzi i ku wzgardzie. A wszakoż zasię, gdy potym ono na próbę włożysz, a podczasem sie obaczysz, nie będziesz tak barzo niedowcipny, aby perłę dla ziarna wzgardził, jako on kohut głupi u Ezopa uczynił? Tego dla mogę się i ja w tym u was pochełpić; gdym to obaczył, nie tak pożytku swego szukając, jako tego wielmi lutując, pracem się tej naprzód i przed innemi podjął, żem księgi polskie nigdy niebywałemi buksztaby drukował. Potym inni ze mnie przykład brali. Już teraz to pismo na wsze strony rozszerzyło sie i szerzyć sie będzie. Jedno wy, mili Polacy, jakom wyższej namienił, obaczywszy sie, rozmiłujcie sie języka swego. Ten niech przodkuje, ten niech dziedziczy. (Bociem muszę prawdę powiedzieć: przez obcy język podczasem w obce ręce państwa zachodziły). Iżeby ta ma praca daremna nie była, to jest żeby się tym więtsza sława językowi temu za tym początkiem popłodziła. A łaska wasza za pracami mojemi przeciw mnie w waszych sie sercach pomnożyła. Miejcie sie dobrze.

Ku czytelnikowi.

Ty oglądaj tę sławną u Floryjana winnicę
I tak piękne grona z polskiej macice,
List swój wielmi szyroko wszędzie rozpuściła,
Na wsze strony gałęzi roztoczyła,
Żeby sie w niej Polacy zawsze przechadzali,
Wszytki swoje krotochwile działali.
Potym u niego oglądaj misterne prasy,
Które on sprawił temi czasy,

Tak pilnie prasuje ty to słodkie grona,
Których używa ta sławna Korona,

Napełnił już tego wina i drajlinki,

Skąd wzięła Polska pożytek wieliki.
Miejże dzięk z tej prace, miły Floryjanie,

Łaską swą pamiętać ci to będą Polanie,
Żeć twa prasa język nasz ślicznie wytłoczyła,
A narodowi polskiemu sławę uczyniła.

4. Macieja Miechowity Descriptio Sarmatiarum (1521).
w przekładzie Andrzeja Glabera z Kobylina (1535). 1

(Według pierwodruku).

1

Polskie wypisanie dwojej krainy swiata: ktorą po łatinie Sarmatia, takież i lud tam przebywająci zową Sarmate, iakoby zawsze gotowi a zbroyni. Gdzież też obiawione są niektore dawne dzieie polskie. Z wypisania doctora Macieia Miechowity, dopiro wyłożone.

List doktora Macieja z Miechowa do pana niektórego, o rzeczach, które są albo sie przydawają w dalekich stronach północnych.

Sławny a mądry Panie Janie! Na kolacyjej onegdajszej stała sie gadka i pytanie miedzy niektóremi uczonymi o rzeczach albo przygodach, które bywają w stronach północnych za Sarmatiami, i przywodzili niektórzy domniemanie starych historyków, jako są Herodotus, Halikarnaseus, Solinus, Pomponius Mela, Plinius i inszy dawni pisarze, którzy o onych stronach rozmaite powieści, jakoby sny, pisali, co sie nigdy nie najduje niniejszym doświadczenim, i tego teraz żaden nie wida, ani doznawa. Przeto ja, chcąc cie w tej rzeczy upewnić, wypiszę prawdę krótkimi słowy.

W krainach północnych przy morzu Oceanum, które wszytkę ziemię obtacza, dni bywają lecie barzo długie, tak iż nocy prawie nic nie bywa, bowiem słońce prawie sie około nich obraca, a barzo mało zachodzi, tak iż światła nigdy nie gasi ani zakrywa ku robocie. A im dalej przychodzi ku staniu letnemu, tym dłużej im świeci samo, tak iż żadnej inszej gwiazdy niewidać. Abowiem, począwszy od święta Philipa i Jakuba, pirwszego dnia Maja, aż do drugiego świętego Jakuba, na końcu Lipca, gwiazdy tam żadnej nie widają. Takież zimie nocy bywają barzo wielkie i ciemne, tak iż pogodnego czasu ledwy jednę godzinę trochę słońca widają, i to blisko nad ziemią. Przeto tam onego czasu wszytko przy świeciach działają i przy ogniu. A w ziemiach krześcijanskich w Filandiej, w Gotiej i w Norweiej, jako msze, tak i nieszpory przy świecach śpiewają. Stądże możem wiedzieć, iż one północne krainy, jako Pern, Juhra, Ciremissa, Korela, Swecia, Filandia, Norwegia, są strony barzo zimne, tak iż, by sie nie chowali w kożuchach ciepłych i w szubach abo też w izbach i w lochach ziemnych, nikakieby nie zetrwali od zimna. Drugie możem baczyć, iż w onych krainach nie rostą wina, figi, ani

1 Kazimierz Morawski, Historja Uniwersytetu Jagiellońskiego, tom II, Kraków 1900, str. 118-122. Antoni Borzemski, Kronika Miechowity, Rozprawy Wydziału filozoficzno-historycznego Akad. Umiej., tom XXVI Kraków 1890.

żadne owoce słodkie, i owszem i leśnych owoców niewiele widać, jako są jabłka, gruszki, które po polach albo w lesiech u nas rostą. Dalej pewna jest, iż zima u nich poczyna sie skoro, od świętego Egidziego, a drzewiej śniegi nie puszczają sie aż od pirwszego dnia Maja. Wiedz też, iż historycy starzy powiadali, aby w onych krainach zawsze widać pierze, wisące na powietrzu, drudzy też mienią, iż śniegi i szrony, tam ustawicznie spadające, z daleka sie widzą jakoby pierze latające. Wszakoż to nie jest prawda według naszego doświadczenia, bowiem i tam nie zawsze śnieg spada, ale niekiedy, jako i w inszych stronach. Wszakoż wzdy, porównając z inszymi stronami, częściej tam niż indzie. Tu też obacz dziw jeden. Pisze niektóry dawny historyk, wypisując przyście Juhrów do Węgierskiej ziemie, gdy Juhrowie ciągnęli ku białemu jezioru, tedy widzieli na granicy białej Rusi obraz jeden lodowy, mieniąc, iż w dzień Narodzenia Bożego spadł był wielki grad lodowy, z którego uczynił sie obraz panny, trzymając na łonie dzieciątko w koronie. Także obraz dziecięcy znienagła tajał, aż w dzień obrzazania Bożego wszytek roztopniał. Ale obraz panny, który sie lodowy zdał, gdy ji ludzie oni roztopić chcieli, nanieciwszy ogień około niego, ale temu nic nie mogli uczynić, który i po dzisiejszy dzień trwa za Moskwą na granicy księstwa Wiatki, i zową ji jeszcze teraz złotą babą. Takież pisali dawni historycy, jakoby w onych stronach było mnóstwo złota i srebra, ktore ptacy Gryffowie abo Nogowie wykopując, chowają a strzegą. To wszytko są plotki, bowiem tam nie słychano o żadnych Gryphach, niemasz też złota ani żadnej inszej spiże, chyba w Sweciej, tam miedź kopają, wszakoż nigdy nie jest tak dobra, jako węgierska, albo w Niemczech około Szwocza. Jeszcze pisali ci to historycy, aby tam rodzili sie ludzie, jedno oko w czele mający albo o dwu głowach, albo o jednej nodze, drudzy ze psią głową, drudzy, co sie w wilki przemieniają, to wszytko są plotki, bo inaczej sie najduje z doświadczenia. Wszakoż nie opuszczę przygód prawdziwych, które sie tam przydawają, i naigrawania czartowskiego w tych tam krainach, o czym też namienił Astronom jeden, Hali Abenrodoan i też Conciliator differ. 67.

I doświadczenim tego dowodzi, iż tam przy brzegu morza północnego bywa wielkie wołanie duchów złych, strasząc ludzi podróżne, zwłaszcza około zachodu słońca, a to więcej sie przydawa przy lesiech miedzy górkami albo przy wodach. A w ziemiach krześcijańskich, jako w Norwegiej i w Filandiej, gdy sie ludzie żegnają, tedy on glos oddala sie, a tak znienagła niszczeje. W tychże też stronach, gdy goście jacy mają być, tedy, nocy przedtym, bywają wonych karczmach abo gościncach strachy a kołatanie garców albo inszego naczynia wynoszenie. Wszakoż oni ludzie, iż sie już temu przyłożyli, mało o to dbają, tylko wiedzą pewne znamię, iż mają mieć niejakie goście. Jeszcze też obłudy a strachy czartowskie zrzucają ludzie spiące z ław albo z łóż, drugie z domów wynoszą, zwłaszcza pijanice albo ludzie bydlęcych obyczajów. Jeszcze nadto,

« AnteriorContinuar »