Imágenes de páginas
PDF
EPUB

Kiedy przemówisz, jakoby piekła uchylił. A Schoman mu: A ty jakoby on wąż, co Ewę zwiódł. Potym X. Lutomirski, zamykając odeście, jął tak mówić: Dla P. Boga prosimy, aby WM. czytali nasze i ich pisma, a nie ubezpieczali sie ani na ich, ani na nasze powieści. A prosimy, aby Jego Mość P. Ostrorog był przy naszej odpowiedzi, którą my napisaną podać chcemy na teraźniejszą ich odpowiedź. Oni też obiecali naszym swój respons oddać popołudniu, czego nie uczynili, wymawiając sie, że go jeszcze nie przepisano, a to czynili dlatego, żeby naszy repliki nań nie nagotowali dla czasu skrócenia. Potym go przez Treciusa przysłali, a naszy z trzaskiem nagotowali respons nocą i nie spiąc i gotowi byli w przyszłej sessiej zaraz go czytać.

Sessja piąta, 30 Martii hora 22. trwała aż godzinę w noc. Gdy się zeszli, przybył do nich P. Jan Krotowski Wojewoda Inowrocławski, P. Jakub Ostrorog ze dwiema synami, P. Marszowski i inszych wiele. Iż naszym należało odpowiedzieć, rozkazał moderator P. Filipowski X. Schomanowi czytać respons na tablicę, od nich podaną. W to czytanie wrywali sie razem X. Sarnicki i X. Jędrzej, mówiąc, iż to jest próżne czasu trawienie, bo my na wszytko zezwalamy, bo to nie jest przeciw nam, jakośmy w wtórej regule pokazali. Na to Pan Philipowski odpowiedział: To u waszych Ojców mówią dwojako o Bogu, a u nas zawżdy jednako. Do czego X. Lutomirski przydał: Non est bilinguis spiritus sanctus. Kiedy przedsię nie przestał pokazować, chcąc wołanim odwrócić uszy swoich, aby nie słuchali, tedy ich pytał P. Sędzia, gdy czytano ex Patribus, że Filius ministravit Patri in creatione non natura sed officio, i pytał, jeśli de mediatore z Stankarem trzymają czyli z Pismem, odpowiedzieli: z Pismem, ale z tą ekscepcją, że in humana natura. Na to rzekł Schomanus: Wej jakoć sie teraz przą wnet, co przyznawali inaczej in creatione. I pytał ich, jakoby rozumieli: Audi Izrael, Dominus Deus tuus Deus unus est. Powiedzieli, że to rozumiemy de Patre Sapiente et Spirante. Na co Schomanus rzekł: My nie mamy Deum insipientem ani mutum, pewnie u was Bóg post incarnatum verbum musiał być insipiens et mutus. Zatym raz po raz X. Sarnicki powtarzał, że Deus Deus est Pater Filius et Spiritus S. A X. Jerzy pytał: A któż go posłał, si tres unus. Gdy przyszedł do wywodów ex Erasmo, tedy tam mianował circumcisionem, którą powiada X. Sarnicki trefnym ale prawdziwym słówkiem w swych kazaniach zowie. To Sarnickiemu nie było mieło, powiedając, żem ja tego słowa nie używał jako swego, ale jako cudzego, którym misterium Trinitatis wyprawują scholastycy Theologi.

Zatymże X. Jerzy jął mówić: Raczcie tego pilnie posłuchać, łaskawi Panowie, co Tertullian i Ireneus, jako to Erasmus wspomina, o takich labiryntach mówi. Pismo powiada świadczy o jednym Bogu, który jest Ociec, i o jednym Synu Bożym i o je

dnym Duchu obydwu. A Walentiniani chcąc krom pisma subtylnie o Bogu mówić, tedy wymyślili niesłychane słowa. Naprzód położyli Arontem (sic), który wszytki inne Bogi trzyma. Potym z tych jako z świadków był Chrystus zebrany, który wstąpił w Jezusa, a gdy Jezus cierpiał, tedy Chrystus uleciał. Tenże labirynt Djabeł w Papiestwie uczynił jedno inszymi słowy, miasto Arenta i Propatora Essencją Dii qui parentiae relatione, także o Chrystusie mówi: Passus secundum humanitatem tantum, aut per communicationem idiomatum. Gdy czytał ex Hosio sententiam, tedy na to jęli urągać, że wy sobie na pomoc kardynały bierzecie. Na to X. Jerzy powiedział, że my to dlatego czynimy, abyśmy okazali, że i sługa Antychrystów niechcąc wyznawa prawdę, i tam powiada, że z Rzymskim kościołem Lutherani w tej mierze trzymają. Dlategośmy poznawszy to z ich własnego wyroku, odbiegamy tego fałszu jako własnego posagu Antychrystowego. Do tego X. Lutomirski przydał: czego w słowie Bożym niemasz, to jest błąd i anathema, bo chcieli tego przedsię podpierać, ale sie im nie kliiło.

Gdy dokonano naszego skryptu, prosił P. Sędzia, aby mógł ex Historicis okazać to, jako przed kilkiem dni pokazował, ponieważ więcej audytorów było, iż nauka nasza nie jest nauka Aryańska, jako ją potwarzają. Na to zaraz P. Sędomierski, Sarnicki, X. Jędrzej i Trecius uderzyli, nie chcąc tego dopuścić, powiedając, że sie tego już dosyć nasłuchali. Na co P. Sędzia odpowiedział: Jeśli wam tego nie potrzeba, mnie tego koniecznie potrzeba, i drugim, którzy przytym nie byli i nie słuchali tego, bo sie ja chcę z tego mniemania i potwarzy wywieść, którą chcą na mię wewlec, abych ja był fautorem Arjanów, bom to słyszał onegda, że kazano pilno pisać słowa moje, gdym ukazował, że po concilium Niceńskim wiele dobrych ludzi Arjanami bydź potwarzano, jakobych tak miał mówić, że Arjani byli dobrzy ludzie. A ja sie jawnie oświadczam i natenczas oświadczałem sie przed wami, że ja Arjusza nie chwalę, bo jeśli tak trzymał, jako o nim piszą, tedy barzo źle trzymał. Na to przedsię nie dali jemu placu do wywiedzenia tego, czego pragnął, ale jako poczęli, wszyscy hurmem wołali, że im tego już znowu powtarzać nie potrzeba. Na co P. Sędzia: Gdyż słuchać nie chcecie, ja też milczeć będę et non proiciam margaritas indignis, wszakże sie oświadczam, że mi sie w tej potwarzy krzywda dzieje.

Potym naszy chcieli drugi respons czytać na ich odpowiedź pierwszą, którą przeciw naszej odporze prawie w tydzień nagotowawszy oddali. Ale żadną miarą nie chcieli na to zezwolić, jedno jako umyślili przewiedli, że naszy musieli extraordinarie słuchać ich wywodów, które czynili z historiej ukazując, jako święte od świętych ludzi było sprawione Concilium Nicenum. Co czytając, tym nasze czesto a gęsto szczypali, mówiąc, że wy wiedziecie swą linją od Arjanów, w których którzy byli gorszy niż pierwszy Arjani, dlatego iż odrzucili postov, zostali przy słowie Bożym. Tu sie im często P. Sędzia wrywał w rzecz, pytając ich, jeśli to źle

Humanizm i Reformacja.

27

czynili, że przy słowie Bożym stojąc, wszytkie inne wymyślone słowa odrzucali. A iż wedle Pisma, Chrystusa Patri similem zwali, jako Apostoł mówi, że je Christus expressa imago Patris. Na to Sarnicki powiedział, iż to gorzej Arrius mówił, bo ten wolał Chrystusa kreaturą nazwać, aniźli miał mówić alium Deum, jako waszy Ojcowie, od których wy linją waszę wiedziecie, mówił, gdy takuchnym go jako Ociec zwali. Gdy tak dokonał, jako umyślił, naostatek kazał Treciusowi czytać admonicją cum tacita excommunicatione, dziwnie w tej konkluziej jątrząc serca Panów przeciwko naszym, równając nasze nawiętszym bluźnierzom, odsyłając je na potępienie, jeśliby sie do nich nie nawrócili. Potym Sarnicki tym zamknął (a stąd każdy obacz, jaką ci naukę mają): Mści Panowie, gdy sie raz spór stał miedzy Arjanem a miedzy Homousianem, tedy Probus, sędzia pogański, przed którego causa przyszła, pochwalił naukę o Bogu w Trójcy jedynym, a zganił tę, przy której teraz ci stoją.

Potym P. Sędomirski opowiedział sie, że dalej świadkiem ani sędzią tych rozmów być nie chciał, mówiąc: pókim sie zgody spodziewał, pótym był, ale widzę teraz, że się co dalej, barziej rozróżniacie. Także i P. Wojewoda Lubelski Marszałek koronny powiedział, na co sie i ministrowie ich z niemi zgodzili, powiedając, że już o tym dosyć, jużechmy sie nasłuchali bluźnierstw waszych.

W ten czas X. Lutomirski powstawszy, jął tak do nich. mówić: Dla P. Boga proszę Mściwi PP. nie porzucajcież lekce tej sprawy świętej, odłóżcie jeszcze kilka godzin na tę świętą sprawę, boć idzie o chwałę Bożą, i o zbawienie wiela ludzi, i o pokój Kościoła Bożego, i o zachowanie wiela rzeczy złych w Rzeczypospolitej. Nie tesknicie WM. sobie, kiedy jednacie przyjacioły o małe rzeczy doczesne, przeczbyście mieli tesknić w rzeczy świętej i wiecznej. My za łaską Bożą jesteśmy pewni tego, że przy szczyrej prawdzie Syna Bożego stoimy, i gotowiśmy to krwią naszą zapieczętować, jeśli tak P. Bóg będzie raczył. Do tego P. Sieradzki tak sie przymówił: Panowie, krzywdę im czynicie, wysłuchaliście swych, pókiście chcieli, a tych odbiegacie. Na was ci to zostanie, gdy oni gotowi wam ukazać, że nie błądzą. Na to gdy sie obruszył P. Sędomirski, tedy P. Sędzia jął mówić tak: A czemużeście nas k'temu wywołali, i czas teneście sami obrali i słaliście do nas Pana Gnieznieńskiego w tej rzeczy. Na to rzekł P. Sędomirski, że nie my pierwszym powodem tego, ale oto P. Filipowski z innymi przyjeżdżali, prosząc mie o to. Potym odsiadszy sie P. Ostrorog, siadł podle Rokiety ministra swego, i opowiedał sie i z ministrem swym przy Bogu w Trójcy jedynym, przydawając to, że nie chcą być uporni, jeśliby im kto ukazał co pewniejszego z słowa Bożego, nie chwaląc jednak tej skwapliwości, iż nie chcieli naszych dosłuchać, a k'temu żeby był to radniej widział, aby sie to było na innym miejscu i inszego czasu działo bez takiego poruszenia.

Dopiero widząc naszy, co sie im od adwersarzów działo, i jako chytrze ich uprzedzili do swej konkluziej, tedy sie jęli głosem opowiedać, iż sie im w tym wielka krzywda stała. A zatym kazali P. Filipowskiemu swemu moderatorowi konkluzją swoję z upominaniem i z oświadczaniem czytać, którą im potym na piśmie podali. Po dokonaniu tej konkluziej naszych począł X. Jędrzey rzecz bardzo uszczypliwą, nazywając nasze szatanami, w anioły światłości przeniesionymi, nazywając je gaurami, Arjanami, Macedoniusami, a burząc serca Panów przeciwko nim, na nasze to obracając, co sie stało we Włoskiej i Greckiej ziemi dla nauki Arjańskiej, którą Turcy zwojowali, a włoską Goti, Vandali, Hunni prawie wyniszczyli. A tu P. Sędzia rzekł: A od kogoż wychodzą mandaty? Zkąd każdy łatwie obaczyć może, jakim duchem ci przedsięwzięcia swego bronią, i czego w tym szukają, bo to śmiele X. Jędrzej kilka razów przydał, że o tym świat sądzić będzie. A zatym X. Jędrzej jął sie modlić za nasze do każdej osoby z osobna Trójce, mówiąc: Tyś Boże dobrotliwy, tyś Synu z Ojcem łaskawy tyś Duchu ś. z ojcem i z synem miłościwy, zlitujże sie nad niemi, a potym je w jednego zamknął, i zaśpiewali zwykłą swą piosnkę. Potym sie rozeszli, z żałością patrząc naszy na tamtych ludzi hardość, upory i pogardzenie prawdy Bożej. A potym nazajutrz zszedszy sie naszy do zboru, P. Boga z sobą pochwaliwszy, i jemu sie poruczywszy, rozjechali sie goście do domów swych, a ci co do Sejmu należeli, na Sejmie zostali.

18. O tolerancji religijnej Zygmunta Augusta 1.

(Andrzej Lubieniecki, Poloneutychia, rękopis Czartor. 1370 str. 72-—78)

...A tu temu Panu dał był Pan Bóg to szczęście i rozum, że to wszytko pojednał, pogłaskał, że za dni jego oboi stan w zgodzie i w miłości z sobą żyjąc, spólnie o swym dobrym radzili z sobą i doma i na sejmikach jako jeden człowiek będąc, spólnie dobrego i złego z sobą używali. Czegom się ja i sam na Lubelskim Sejmie Uniej, i na ostatnim za Augusta Warszawskim, a potym sub interregno napatrzył. A działo się to pod te czasy, kiedy w inszych krajach najadowitsze były wojny o wiarę, co tym większego podziwienia i Panu Bogu dziękowania godno jest. Jakoż nasz Xiądz Sulikowski w Oratiej Pogrzebowej tego Króla te rzeczy roztrząsnąwszy, przyznawa wielką mądrość Królowi, który to miarkować umiał i nas w pokoju zachował i odumarł. Wspomina i to Xiądz Sulikowski, iż w inszych krajach o jednę albo dwie opinie wojny

1 Henryk Merczyng, Polscy deiści i wolnomyśliciele, Warszawa, 1911, odb. z Przeglądu historycznego t. XII; Al. Brückner, Różnowiercy polscy, Warszawa 1905; Tad. Grabowski, Literatura arjańska w Polsce, Kraków 1908.

wielkie się toczyły, gdzie (powieda) Królestwa kwitnące domowymi wojnami zniszczone, zacne domy i kościoły, wielkich ludzi pokoje i łożnice krwią polane, miasta i klasztory poburzone i wolności potracone, a u nas widział to i on, co za mieszania były w nabożeństwie w on czas, że to bezpiecznie powiedzieć się może, iż od początku świata, w tak krótkim czasie, w dziesiąci tylko lat, ostatnich panowania Augustowego, w tak małym kącie świata, jako jest nasz kraj, nigdziej podobieństwa nie widzimy tego, co tu widzimy, żeby w kupie tak wiele różnych nabożeństw, Rzymskich katolickich, Greckich, Ormiańskich, Zydowskich, Karaimskich i Tatarskich, a nawet Pogańskich, jakie są w kraju naszym. Samych Heretyckich na on czas było kilkadziesiąt, i dosyć potężnych, co miały niektóre z nich ludzi uczone i możne po sobie, które za łaską Bożą tak poginęły jako fundamentów nie mając, że jedno dwa zbory na placu zostały, tych co się Ewangelikami, i tych co się Chrystyanami zową, jako te i teraz tylko dwa są w Polszcze i na Litwie, oprócz religiej luteranismu w Prusiech i w Inflanciech między Niemcami, a iż te są zuniowane z Ewangelikami. I mówią Heretycy, iż te dwa zbory leda w dzień jednym zborem bydź muszą, bo te czasy nadchodzą, że wszytkie nabożeństwa mają bydź w jednej matniej i jeden Pasterz i jedna Owczarnia wszytkich ludzi będzie; i łatwie bydź mogą pojednoczeni, że też dyscyplinę przymą w swój zbór, jakoż wiele ich chce, i tak skoro się Ewangelikom zechce bydź nabożniejszymi, zjednoczenie ich łacne będzie. I dzieje się to między tymi dwiema zbory, co król Nawarski, dziad dzisiejszego króla francuskiego w Paryżu, Króla Duńskiego posłowi powiedział, sam kalwinistą będąc, luteranowi: «Iz jest 40 rzeczy, w którycheśmy różni między sobą heretycy i katolicy; z katolikami się rozpierać pierwej musimy o 39, a gdy się z nimi rozeprzemy, dopiro o onę czterdziestą różnicę z sobą się umawiać będziem».

Było w on czas Saskiej albo Luterskiej religiej niemało i między samymi senatormi w majętnościach ich, już ich niemasz.

Było Trydeitów wiele, którzy słowo Trójce Ś. odrzuciwszy, trzy osoby Boskie wyznawali, Boga Ojca, Boga Syna i Boga Ducha S., a taki był zbór Wileński i insze zbory Litewskie i Podlaskie, i tych niemasz.

Byli Dwójbożanie, Duchowi Ś. Osoby nie przyznawając, Syna z Ojcem jednej istności bydź powiedali, i ci się nie ostali.

Byli co przed stworzeniem świata Syna Bożego urodzonego bydź powiedali z Ojca, a drudzy zaś powiedali, że przed wieki urodzony był, a Ducha S. jakąś osobą małą bydź wyznawali. A ci się naznaczniej na dwoje rozdzielili, bo jedni dzieci krzcili, — a tych wodzami byli Kazanowski, Falconius, Zytinius, Tomasz w Wysokim i Szadurski, i tych już znaku niemasz; byli zaś drudzy, co dzieci nie krzcili, jedno dorosłe, a tych wodzami byli Wiśniowski, Farnowski i Petricius, i ci poginęli, a jako pczoły bez matek rozlecieli się do inszych nabożeństw.

« AnteriorContinuar »